Kim chciałam zostać, gdy byłam mała?
Oj, było wiele opcji.
W wieku 4-5 lat, mój pierwszy 'genialny' wymysł, to aktorstwo. Z moją przebojowością, a raczej jej brakiem... o yeah, welcome to Hollywood.

Z moich trochę bardziej absurdalnych pomysłów - odkąd sięgam pamięcią, mimo nieśmiałości, chciałam występować na scenie. Chciałam być piosenkarką. Mieć swój rockowy zespół i śpiewać. Może nie śpiewam na miarę gwiazd jak Houston czy Adele, jednak mój głos wyrobił się przez lata. Więc może...kiedyś...coś...ale, na razie, o tym cichosza.
Teraz jednak studiuję i wiem już, kim chcę być. Może niekoniecznie koncentrować się jedynie na tym zawodzie. Może, mimo wszystko, któreś z moich dziecięcych marzeń spełnią się kiedyś, a może właśnie się spełniają?
Jedno jest pewne : chcę być nauczycielką. Nauczycielką języka angielskiego. Być może to w jakiś sposób odziedziczyłam, bo moja mama również uczyła. Czy można odziedziczyć powołanie? Może nie tyle samo powołanie, ale na pewno pewne cechy osobowości i charakteru, które kształtują naszą osobę sprawiając, że mamy większe predyspozycje do takiego a nie innego zawodu.
A Wy, kim chcieliście zostać, gdy byliście dziećmi? I jak to się ma do Waszej obecnej sytuacji? Jesteście zadowoleni z Waszych wyborów?
Ja jestem szczęśliwa, bo odnalazłam swoje 'miejsce w życiu', a przynajmniej jego kawałek. :)
------
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz