Ale jeżeli czegoś naprawdę pragniesz, jeśli do tego dążysz i poświęcasz się temu w sporej dawce oraz czujesz, że warto, osiągnięcie celu staje się nagle dużo prostsze.
Czasami wystarczy tak niewiele do pełni szczęścia. Ja tą pełnie osiągnęłam dzisiaj i jestem z tego powodu niesamowicie szczęśliwa :)
Niekiedy wystarczy odpowiedzieć na pytanie 'Na czym mi najbardziej w życiu zależy'?
Zdarza się, że czynnikiem motywującym nie jest Twoja wola, ale fakt, że tylu ludzi w Ciebie wierzy. Że, choćbyś przez chwilę zwątpił w siebie, nie możesz się poddać właśnie z ich powodu.
Steve Jobs też wierzył w siebie i w swoje możliwości. Osiągnął to, o czym marzył, dlatego, że w to wierzył.
WIARA.
Jak bardzo jej niektórym brakuje.
Przyznam szczerze, że i teraz czasami sama w siebie nie bardzo wierzyłam. Miałam momenty niemal depresyjne, mówiłam - nie dam rady, no koniec, nie uda się.
Ale zawsze w takich momentach myślałam o moich motywatorach. O ludziach, którzy wierzyli we mnie i trzymali za mnie kciuki. I wtedy jakiś głos w środku mówił mi 'Dla nich nie dasz rady? Nie możesz im tego zrobić!'.
Dlatego wpis ten dedykuję wszystkim moim najbliższym i tym, którzy tak bardzo chcieli, aby mi się tym razem powiodło.
Mojemu Tacie, który chyba skakał z radości jeszcze wyżej niż ja :) ;
Mojemu Ukochanemu, który baaardzo mi pomagał, nie tylko wierząc we mnie, ale i ćwicząc razem ze mną;
Mojej Przyjaciółce, która zawsze rozumiała, kiedy mam, a kiedy nie mam czasu się spotkać i również mnie mocno wspierała i motywowała :)
oraz wszystkim pozostałym - bardzo dziękuję!
Na zakończenie chciałabym Wam pokazać (nie wiem, czy widzieliście) przemówienie Steve'a Jobsa na Stanford University. Dlaczego właśnie to? Bo opowiada on o swojej drodze do zdobytego celu oraz o tym, że trzeba kochać i wierzyć w to, co się robi.
---
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz