Wybaczcie, że nie pisałam tak długo, miałam jednak dość busy week i po prostu za nic czasu oraz inspiracji.
W ten weekend chciałam gdzieś wyjść, pośpiewać, pobawić się, aby trochę odpocząć od tego całego zalatania.
Niestety w piątek nie doczekałam się mojego ukochanego karaoke ( razem z A., poprzez uprzednie doświadczenia z godziną rozpoczęcia karaoke, wyszliśmy na nie trochę później, lecz gdy przybyliśmy, ono już się skończyło). Nie powiem, byłam bardzo zawiedziona, w końcu strasznie się na to karaoke napaliłam.
Wczoraj zaś, w sobotę, nasza ulubiona knajpa obchodziła swoje 1 urodziny! Nie mogło nas tam więc zabraknąć. Dodatkowo można było się przebrać za postacie z filmów i bajek. Zaczęliśmy więc myśleć nad strojami - głównie dla mnie, bo A. niemal od razu sprecyzował, kim chce być. Ja w ostatniej chwili zmieniłam zdanie (i strój!) i postanowiłam, że będę ... a zresztą, zobaczcie sami!
Andrzej w postaci ... chyba widać, kogo.
Moja pierwsza wersja - postać uczennicy z filmów anime (tylko coś oczy mi nie wyszły, mimo, że długo się nad nimi męczyłam).
A teraz moja ostateczna decyzja:
Niestety gdy poszliśmy na tę zabawę, okazało się, że prawie nikt nie był przebrany! Wypiliśmy więc po piwie, nawet się zbytnio nie rozbierając, po czym wróciliśmy do domu.
Coś nam nie wypaliły te weekendowe wypady.
Ale za to jaki był fun z przebieraniem!
miłej niedzieli :)
---
Korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz