Dzień dobry kochani!
Moim dzisiejszym gościem będzie Katarzyna Dammicco - nauczycielka z własną działalnością. Kasia, choć jest Polką, na co dzień mieszka we Włoszech - i właśnie o motywach jej przeprowadzki, a także decyzji o wprowadzeniu poważnych zmian na swej drodze zawodowej, będzie nasza dzisiejsza rozmowa.
zdj. Mariusz Przygoda |
Witaj, Kasiu. Czy mogłabyś się nam szerzej przedstawić – kim jesteś, czym się zajmujesz?
„Kim jesteś” to pytanie z gatunku filozoficznych 😉 Wyjaśnię więc, czym się zajmuję. Obecnie pracuję tylko online i prowadzę zajęcia (lekcje, korepetycje) oraz kurs maturalny. Sprawdzam także rozprawki, robię korekty (prac naukowych, e-booków itp.). Mam też swój sklep internetowy, w którym sprzedaję e-booki póki co głównie dla uczniów szkół średnich i maturzystów.
Skąd takie zamiłowanie do języka polskiego? Czy zawsze było ono częścią Twoich zainteresowań, czy może ujawniło się nieco później? I czy praca związana z nauczaniem zawsze była Twoim marzeniem? Jeśli nie - zdradzisz, jakie miałaś wcześniej plany?
Wydaje mi się, że wszyscy rodzimy się z jakimś zacięciem, talentem, predyspozycją – myślę, że we mnie czai się polonistka właśnie 😊 Słowa jakoś zawsze były blisko mnie, rodzinna legenda głosi, że zaczęłam wypowiadać pierwsze wyrazy około 9 miesiąca życia. W piątej klasie podstawówki zostałam wyróżniona w ogólnopolskim konkursie na opowiadanie i jakoś to później poszło 😉 Zawsze dużo czytałam i miałam tzw. lekkie pióro.
O nauczaniu na poważnie zaczęłam myśleć w liceum, gdy okazało się, że tłumaczę materiał kolegom z klasy lepiej niż nauczyciel (była to akurat chemia 😉). Poza tym od zawsze chciałam zmieniać świat na lepsze – nie ma lepszego do tego zawodu niż nauczyciel właśnie.
Co pchnęło Cię do wyprowadzki z Polski? Czy był to impuls? I dlaczego akurat Włochy - czy miałaś wcześniej styczność z językiem włoskim?
Mam o tym zapisane InstaStory na swoim profilu (pod nazwą Arrivederci Polonia): https://www.instagram.com/trudny_jezyk_polski/?hl=en, ale w skrócie mogę powiedzieć, że decyzja była podyktowana tym, kto obecnie sprawuje rządy w Polsce. Nijak nie mogę się zgodzić na to, co robi PiS…
A Włochy dlatego, że łatwiej za granicą żyć jako obywatel danego kraju niż cudzoziemiec – mój mąż jest Włochem, więc nie wyjechaliśmy do obcego kraju, tylko do jednego z naszych domów (drugim jest Polska – wierzę, że kiedyś jeszcze wrócę tutaj, nawet jeśli nie na stałe, to choć na kilka miesięcy).
Po włosku mówię całkiem dobrze, choć nie jest to poziom C2 😉
Jak to się stało, że zrezygnowałaś z pracy na etacie? I jak wspominasz początki własnej działalności? Z czym się liczyłaś, a co okazało się najbardziej zaskakujące?
O tym też mam przypięte InstaStories na Instagramie (pod nazwą Zmiana), choć opowiadam tam jedynie o aspekcie finansowym, a nie był on jedynym powodem mojego odejścia ze szkoły. Wiele spraw mnie uwierało w państwowym liceum, obok niskiego wynagrodzenia były to m.in.: brak możliwości realnego awansu, biurokracja, brak wspólnej wizji szkoły i edukacji pomiędzy mną a dyrekcją itp.
Najbardziej zaskakujące chyba okazało się to, że chętnych na moje zajęcia jest więcej niż liczba godzin w tygodniu 😉 Nie spodziewałam się, że tak dużo osób mi zaufa. Oczywiście bardzo się z tego cieszę.
zdj. archiwum prywatne |
Co Cię na co dzień inspiruje? Skąd czerpiesz pomysły na zajęcia i kursy oraz czym wyróżniają się one od innych dostępnych na rynku?
Inspiruje mnie wszystko 😉 Od literatury klasycznej, przez teksty disco polo, reklamy, aktualne wydarzenia prasowe do wypowiedzi na Instagramie jakiegoś celebryty. Nauka przedmiotu o nazwie „język polski” to tak naprawdę nauka o świecie, to dawanie narzędzi do zrozumienia tekstów nas otaczających, jeśli coś nie istnieje w języku, to nie istnieje w ogóle.
Czym moja oferta się wyróżnia? Trudno mi powiedzieć, bo nie śledzę innych ofert, ale mogę zaprosić do poczytania opinii o mnie, które zostały wystawione przez moich uczniów i klientów: https://trudnyjezykpolski.pl/portfolio/
Czy trudno jest Ci rozgraniczyć pracę od życia prywatnego? Potrafisz znaleźć czas na przyjemności? Jak ważny jest dla Ciebie czas dla samej siebie?
Zależy, o co pytasz. Czy chodzi o Facebook i Instagram i o dzielenie się prywatnością? Jeśli tak, to umiem znaleźć złoty środek – pokazuję tyle, ile jest dla mnie akceptowalne. Jeśli natomiast pytasz o ilość zajęć i balans pomiędzy poświęcaniem czasu sobie, rodzinie a pracy – to bardzo się staram nie pracować za dużo, choć nie jest to łatwe. Obecnie znajduję się w zupełnie nowej sytuacji życiowej – mam miesięcznego synka i próbuję odnaleźć nową równowagę 😊
Powiedziałabym, że pandemia stworzyła moją działalność. Od kwietnia przeszliśmy na nauczanie online w szkole, w której wówczas pracowałam, a we wrześniu założyłam swoją firmę, bo okazało się, że nauczanie zdalne wychodzi mi całkiem nieźle.
Co robisz, aby nie zwariować w obecnej rzeczywistości, pełnej nakazów i restrykcji?
Bardzo bym skłamała, mówiąc, że ograniczenia wpłynęły na mnie znacząco. Mam pracę – a wielu ludzi straciło środki do życia. Mogę pracować z domu i być przy moim dziecku prawie cały czas. Mieszkam w pięknym miejscu i kiedy tylko mam ochotę mogę pójść na plażę, na której nie ma nikogo. Poza tym opieka medyczna na Sycylii jest na dużo wyższym poziomie niż w Polsce – czuję się bezpiecznie. Największą niedogodnością dla mnie jest brak kontaktu na żywo z rodziną i bliskimi – ale liczę, że niedługo sytuacja się polepszy.
Na co dzień nie mam za bardzo jednak czasu myśleć o tym, czy restrykcje mi przeszkadzają pomiędzy karmieniem synka, korektą prac, zajęciami online, obowiązkami domowymi, i oczywiście wyjściami na plażę 😉
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w dalszej pracy oraz w utrzymaniu życiowego balansu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz