Sprawa wygląda następująco: pan Władysław H. przez 27 lat żył nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. Po jakimś czasie stracił tam pracę, dom i zamieszkał w przytułku dla bezdomnych. Wraz z wiekiem odezwały się jednak problemy zdrowotne. Pewnego dnia Pan Władek dostał udaru i dzięki pomocy swego kolegi trafił do szpitala. Tam udzielono mu pierwszej pomocy, w związku z czym kolega zostawił go i przyjechał go odwiedzić kilka dni później. Pana Władka tam jednak nie było, gdyż znajdował się już wtedy...w Polsce.
Przetransportowano go tam leżącego w śpiączce!
foto: google.pl
USA bronią się swoim prawem, a właściwie jedynym obowiązkiem w takich sytuacjach , że gdy ktoś w Stanach nie ma ubezpieczenia społecznego, trzeba udzielić mu pierwszej pomocy. Niestety - nic ponadto. Nie liczy się dla nich nawet to, że ten człowiek był w śpiączce i taki przelot mógł poważnie zagrozić jego życiu, nie wspominając już o tym, że ten człowiek nie miał nawet możliwości by zadecydować, co dalej. On nie mógł wpłynąć na swój los. Zadecydowali za niego amerykańscy lekarze. Tylko...czy słusznie...?
---
korolowa
Niestety, na całym świecie jest wiele takich patologicznych sytuacji...
OdpowiedzUsuńA co do USA, to choć mianują siebie samych najwspanialszym krajem świata, to nie chciałbym tam mieszkać :)
M.
I dlatego niektórzy uciekają z USA do Polski ;)
UsuńNie słyszałam jeszcze, aby ktoś uciekł z USA do Polski, zazwyczaj niestety jest na odwrót. :( Co do opisanej sytuacji, to jak widać bezduszność zdarza się wszędzie, niezależnie od położenia geograficznego. Ludzie wszędzie są tacy sami, różnią ich tylko obyczaje.
OdpowiedzUsuńDaria, mój chłopak tak właśnie zrobił - 'uciekł' ze Stanów.
UsuńJak się okazuje, nie jest to jednak kraj mlekiem i miodem płynący, jak można, pozornie, sądzić.