Polub mnie na FB :)

piątek, 19 lipca 2013

Zasnął w USA, obudził się w ...Polsce.

Ostatnio wpadł mi w ręce ciekawy artykuł, który nieco podważa etykę działań amerykańskiej służby zdrowia.

Sprawa wygląda następująco: pan Władysław H. przez 27 lat  żył nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. Po jakimś czasie stracił tam pracę, dom i zamieszkał w przytułku dla bezdomnych. Wraz z wiekiem odezwały się jednak problemy zdrowotne. Pewnego dnia Pan Władek dostał udaru i dzięki pomocy swego kolegi trafił do szpitala. Tam udzielono mu pierwszej pomocy, w związku z czym kolega zostawił go i przyjechał go odwiedzić kilka dni później. Pana Władka tam jednak nie było, gdyż znajdował się już wtedy...w Polsce.
Przetransportowano go tam leżącego w śpiączce!


foto: google.pl

Czy takie postępowanie jest humanitarne (tylko mi nie piszcie proszę, że ubój rytualny też nie jest, a jakoś się o niego do tej pory nie pytano)? Wiem,. że i w Polsce było mnóstwo spraw, których etykę można kwestionować i jak najbardziej bym i również nad nimi debatowała, jednak teraz chciałabym się skupić na tym konkretnym przypadku.

USA bronią się swoim prawem, a właściwie jedynym obowiązkiem w takich sytuacjach , że gdy ktoś w Stanach nie ma ubezpieczenia społecznego, trzeba udzielić mu pierwszej pomocy. Niestety - nic ponadto. Nie liczy się dla nich nawet to, że ten człowiek był w śpiączce i taki przelot mógł poważnie zagrozić jego życiu, nie wspominając już o tym, że ten człowiek nie miał nawet możliwości by zadecydować, co dalej. On nie mógł wpłynąć na swój los. Zadecydowali za niego amerykańscy lekarze. Tylko...czy słusznie...?


---
korolowa

4 komentarze:

  1. Niestety, na całym świecie jest wiele takich patologicznych sytuacji...
    A co do USA, to choć mianują siebie samych najwspanialszym krajem świata, to nie chciałbym tam mieszkać :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam jeszcze, aby ktoś uciekł z USA do Polski, zazwyczaj niestety jest na odwrót. :( Co do opisanej sytuacji, to jak widać bezduszność zdarza się wszędzie, niezależnie od położenia geograficznego. Ludzie wszędzie są tacy sami, różnią ich tylko obyczaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria, mój chłopak tak właśnie zrobił - 'uciekł' ze Stanów.
      Jak się okazuje, nie jest to jednak kraj mlekiem i miodem płynący, jak można, pozornie, sądzić.

      Usuń