Co u Was słychać? Ja się coś dziś nie najlepiej czuję...no, ale nie o tym chciałam.
Ostatnio zaczęłam pisać o naszej dwudniowej wyprawie do Berlina.
Zatem pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy zaraz po zjedzeniu sushi było Zoo!
Oczywiście nie sławny Dworzec Zoo, ale ogród zoologiczny. Jest to jedno z największych niemieckich zoo, a także jedno z tych zoo, które dysponują największą ilością zwierząt na świecie!
Ponoć można po nim chodzić cały dzień i dalej nie obejrzeć wszystkich zwierzęcych okazów.
My spędziliśmy tam dosłownie kilka godzin, a więc jak na tak wyposażony Ogród Zoologiczny to niewiele, jednak czas nas gonił. Musieliśmy przecież zobaczyć jeszcze tyle rzeczy!
Poniżej umieszczam zdjęcia z naszej zoologicznej wyprawy:
pierwszy raz w życiu widziałam prawdziwego niedźwiedzia!
Foczka - z dedykacją dla Eweliny R. :*
Zobaczyć jak pływa łabądź - ciekawe zjawisko!
wtf is this!?
hit sezonu: (król) lew, który mnie obsikał!
Były tam jeszcze goryle, szympansy, hipopotamy czy pantera,a nawet polskie kury (!), jednak gdybym miała dodać zdjęcia wszystkich zwierząt, które tam widziałam, mój serwer ładowałby je chyba przez tydzień!
Zoo było, jak już wspomniałam, pierwszym punktem naszej wyprawy po niemieckiej stolicy.
Gdzie później pojechaliśmy, dowiecie się w następnej notce!
---
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz