Polub mnie na FB :)

sobota, 10 sierpnia 2019

Motyl.

Po nocnym pukaniu w okno, nadszedł w końcu orzeźwiający dzień. Przywitał pięknym uśmiechem skrzydlatego przyjaciela. Przytulił do siebie ciepłym ramieniem. Objął mocno, tak, aby nikt już skrzywdził. Nie zranił. Aby bez obaw można było przejść linę wywieszoną nad stromymi skałami. Bez potknięć. Z pewnością i bez zająknięcia.

Choć lato się jeszcze nie skończyło, w środku powoli rozpala się kominek -  pozytywnych uczuć i wiary, że "jeszcze będzie przepięknie." Tak naprawdę, bardziej czekasz na drugą część słów piosenki i dopowiadasz sobie w myślach "jeszcze będzie normalnie." Powoli jest, myślisz.  Powoli jest.

I uśmiechasz się sama do siebie. Do ludzi, którzy okazali się być tymi najpiękniejszym motylami. 
Z wdzięcznością patrzysz im w oczy. 

Za kilkugodzinne rozmowy do rana.
Za cierpliwość.
Za przywrócenie wiary we własną wartość.
Za odwzajemniony uśmiech i pizzę o północy (wszak o tej godzinie pizze smakują najlepiej!).

Za to, że są.
Dzięki takim osobom wraca wiara w ludzkość. 

Fot. Krzysztof Bolesta
Fot: Krzysztof Bolesta
Dlatego chcę napisać Wam po prostu: dziękuję.

Nie wiem, gdzie bym pofrunęła, gdyby nie Wasze wyciągnięte ręce. Codzienne rozmowy na komunikatorze. Spotkania w cztery oczy i trochę więcej litrów wlanych dla rozwinięcia języka procentów. 

A przecież ostatnio tyle okien zostało zamkniętych. Tyle wylatujących z niego ciem,  motyli...

Wierzę jednak w przepływ energii i równowagę w przyrodzie, w życiu. Wierzę, że jeśli coś się zakończyło, za moment zacznie się coś nowego. Otwieram więc delikatnie okna. Czuję obecność ludzi, którzy do niego wlecieli i obecnie w nim przebywają. I tak mi dobrze. 
I wierzę, że będzie jeszcze lepiej.
Piękniej. Barwniej. Spokojniej i jaśniej.

Bo z motylami wokół, nie może być inaczej.

           ---
              korolowa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz