Witajcie!
Jak minął Wam pierwszy dzień nowego roku?
Ja sama leniłam się w domu, oglądałam co popadnie i robiłam z A. pizzę z wszystkiego, co mieliśmy w domu :)
No tak, pizza pizzą, ale przecież ile można się obżerać?
Na pewno dobrze by było choć troszkę schudnąć po świętach, jednak to nie jest moim głównym postanowieniem.
No właśnie - postanowienia. Przyrzekamy sobie zrobić coś, za co wcześniej nie potrafiliśmy się zabrać. I, oczywiście, musi być ku temu okazja - raczej nie jest to, ot, taki zwykły dzień.
Najczęściej takie postanowienia składamy wlaśnie z nadejściem Nowego Roku.
Jest ich cała masa - od zrzucenia wagi, rozpoczęcia regularnych ćwiczeń, przez przyłożenie się do nauki, ograniczenie lenistwa aż do znalezienia sobie chłopaka/dziewczyny, zaoszczędzenie pieniędzy czy urzeczywistnienie wyjazdu w (nie)znane.
Niestety z realizacją naszych planów bywa różnie. Brakuje nam determinacji, czasami cel ... ucieka. Jednak życzę i Wam i sobie, aby choć część Waszych marzeń i postanowień znalazła swoje miejsce w rzeczywistości :)
Btw, ja też coś postanowiłam! Zdecydowałam, że od tego roku będę robić tylko to, co mnie uszczęśliwia i co jest dobre dla mojej przyszłości. Niby nic, ale tak właśnie zdecydowałam, o! No dobra, może też i zrzucić to nieco, ale bez 'zarzynania się' i tak bardziej przy okazji (tak, to pewna oznaka lenistwa).
A Wy? Jakie są WASZE noworoczne postanowienia?
---
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz