Wydaje się proste? Może i dla przeciętnego człowieka tak. Jednak nie lada wyzwanie dla kogoś, kto mieszka z osobą niemogącą jeść jajek ani mięsa oraz domagającą się ciągle czegoś nowego, i to w dużych ilościach.
Co prawda staramy się gotować na zmianę, jednak przy wzmożonym głodzie, musimy gotować nawet dwa razy dziennie, a zupa do drugiego dania to standard (dlatego robię od razu wielki gar na kilka dni!).
Znaleźć nowe propozycje obiadowe nie jest już tak łatwo.
Dzisiaj jednak, surfując i szukając pomysłów na dobre danie, trafiłam na niezwykle interesującą stronę zwegowani.pl [(nie)stety, już tylko na takich przyszło mi szukać!].
Zaczęłam przeglądać ich propozycje i aż nie mogłam wyjść z podziwu. Ile różnych potraw! Od ciastek i innych słodkości oraz przystawek, przez sałatki, zupy, do smażonych i gotowanych dań. I to dań bardzo podobnych do tych, które jadłam kiedyś na codzień, jak gulasz (tylko tutaj warzywny oczywiście!) czy różnego rodzaju kotleciki.
Jedne takie, zwane kuleczkami ziemniaczanymi, znalazłam tutaj: http://zwegowani.pl/kulki-ziemniaczane/ .
Prostota oraz szybkość wykonania od razu mnie zauroczyły, poza tym zaufałam również pozytywnym komentarzom, dlatego stwierdziłam: czemu nie?
Zrobiłam je dokładnie wg przepisu i wyszło mi takie cudo:
(już po zjedzeniu większości!)
Podałam je wraz z surówką z kapusty i papryki na słodko oraz sosem pomidorowym z grzybami .... i to był strzał w dziesiatkę! Wszystko to zostało idealnie skomponowane i stworzyło wspaniały smak! Aż byłam w szoku, że to może być taaaak dobre <mniam> .
Ale to nie koniec!
Zaciekawiona przepisami, pomyślałam: a może zrobić również coś na deser?
Postanowiłam zatem przeszukać dokładnie wyżej wymienioną stronę. Ostatecznie upiekłam dwa rodzaje ciasteczek : owsiano-migdałowe http://zwegowani.pl/ciasteczka-owsiano-migdalowe/ (jednak zmieniłam przepis, bo nie miałam migdałów, a nie chciało mi się po nie lecieć - zamiast tego użyłam po prostu rodzynek i dużej ilości daktyli) oraz ciasteczka kokosowe http://zwegowani.pl/kruche-ciasteczka-z-kokosem/ , które, w moim wykonaniu, wyszły tak:
ciasteczka owsiano-migdałowe
ciasteczka kokosowe
Jak jeszcze do ciasteczek owsianych mój ukochany doczepił się, że mogłam dodać chociaż brązowego cukru, co by były słodsze (ale on często czepia się, że coś jest za mało słodkie - chociaż wyszły naprawdę całkiem dobre! ), tak te kokosowe wyszło po prostu idealnie !!
Teraz mam ochotę je ciagle podchrupywać, a i On zjadł ich już kilka i jeszcze nie ma dość :-) .
Nie wspominając już o tym, że naleśniki również są dużo lepsze bez jajka - mówię Wam, czasami warto wypróbować czegoś innego, nie tylko mięsnego!
Kiedyś dziwiłam się jak można być wegetarianinem i co oni właściwie w ogóle jedzą - same warzywa?! - teraz już wiem, że ich jedzenie jest nie tylko zdrowsze, ale i nierzadko dużo lepsze!
I, choć do tej pory chętnie pałaszuję kurczaka czy tatusiowe szaszłyki, juz nikt mi nie powie, że dieta wegetariańska jest zła, o ile stosują ja osoby dorosłe lub dieta jest dobrze dopasowana do danej osoby pod względem witamin.
Dlatego serdecznie polecam Wam te przepisy - otwórzcie się na nowe smaki! :)
Buziaki!
---
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz