Choć tak naprawdę świętować zaczęliśmy późnym wieczorem, to i tak mieliśmy a lot of fun!
Qwoli przypomnienia: Andrzejki były co prawda obchodzone już wczoraj, a dokładniej - powinny być świętowane - w nocy z 29/30 listopada. W Szkocji jest to tzw. święto bankowe, obchodzone dość hucznie, przy niemałych ilościach jedzenia oraz picia.
Jako, że i ja żyję - tak, właśnie - z Andrzejem, nie mogliśmy tak po prostu przeminąć tego dnia bez jakiejkolwiek celebracji. Był zatem szampan, czekoladki i drinki, jednak...w domowym zaciszu. Niestety nadszedł czas tych okropnych wirusów i naszego solenizanta również coś nieco zmogło.
Obejrzeliśmy przynajmniej ciekawy film On the Road, no i nacieszyliśmy się wolnym weekendem :)
W tym dniu życzę zatem wszystkim Andrzejom końskiego zdrowia oraz spełnienia wszelkich marzeń! :)
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz