Hej ludki!
Dzisiaj chciałam napisać o pewnej, na pewno znanej Wam bajce. Film Toy Story - część 1 - podbił bowiem serca maluczkich na całym świecie.
Qwoli przypomnienia: okazuje się, że zabawki żyją! W pokoju pewnego chłopca zwanego Andy'm, na wieczorne schadzki wychodzą z pudła wszyscy jego ulubieńcy. Oto przed Wami wspaniała gwardia, w której głównymi bohaterami są Chudy i Buzz Astral. Oczywiście nie mniej ważne są także inne zabawki, jak między innymi Jessie, państwo Bulwa czy też Cienki. Przeżywają razem różne przygody, czasami dochodzi jednak do sytuacji, gdzie muszą zmagać się z czymś cięższym niż bój o serce chłopca...
Tak mniej więcej wygląda Toy Story - zabawki mówią, poruszają się, a nawet myślą jak ludzie!
Pierwsza część, na ile sięgam pamięcią, podobała mi się - choć to było tak dawno temu, że ledwie mam jakiekolwiek przebłyski.
Druga - baaardzo przeciętna, pamiętam jak bardzo się rozczarowałam.
I jakiś czas temu - trzecia.
Myślę sobie - e, nie warto oglądać (według starej zasady, że każda kolejna część jest zawsze gorsza od poprzedniej), więc zrezygnowałam z choćby podjęcia takowej próby.
Ostatnio jednak leciała w telewizji i A. strasznie się napalił na jej oglądanie. "Ja chcę obejrzeć, ja chcę obejrzeć', krzyczał jak małe dziecko. No dobra, pomyślałam, niech mu tam już będzie (następnym razem ja go zmuszę do oglądania czegoś, za czym on nie przepada, pomyślałam).
Włączyliśmy TV.
Ponad półtorej godziny później siedziałam wbita w kanapę niczym grom w drzewo.
Po pierwsze, bardzo dobry polski dubbing (rzadko się zdarza!).
Ale, przede wszystkim, świetna fabuła. Ile się w niej mieści aluzji do życia codziennego: do wojen, do (w moim mniemaniu) obozów koncentracyjnych, więzień. Tak, mówię dalej o tej bajce 'dla dzieci'! Ile zła i smutku, ile cierpienia i retrospekcji wyjaśniającej teraźniejsze zachowania poszczególnych bohaterów. Wreszcie - ile piękna, dobra i wrażliwości! Oczywiście przy tej części włącza się również sentymentalizm. Dlaczego? Dowiecie się, oglądając ten film.
Pozornie niewinna bajka dla dzieci niesie za sobą wiele metafor i pozytywnych przesłań.
Czy jest ona tylko dla dzieci? Na pewno nie.
Jednakże czuję, że zarówno młodsi jak i ci starsi widzowie docenią w niej to, co w bajkach jest najważniejsze - to dobro pokonujące zło; to pomoc panująca nad zazdrością i zawiścią, wreszcie - to piękno, które wspina się wyżej niż najwyższe brudy świata.
Gorąco polecam!
---
korolowa
Jedynkę pamiętam bardzo dobrze, dwójki nie widziałem, ale na trójkę się chyba skuszę :)
OdpowiedzUsuńM.
Z całego serca polecam :)
Usuń