Już zaraz, po śniadaniu, zabieram się za sprzatanie!
Święta za pasem, a okna czekają na umycie; stare kurze na starcie; dywany na pranie, lodówka na czyszczenie...
Przede mną dużo roboty, dlatego te wszystkie porządki rozkładam na dwie tury - dziś i w następny czwartek, gdy już będzie wolne i będę mogła, jeszcze przed samymi Świętami, dopucować wszystko na ostatni błysk!
Dziś zamierzam skorzystać z ładnej pogody i umyć te nieszczęsne okna.
A Wy?
Przed czy już po porządkach? A może w ogóle sobie w tym roku darowaliście wiosenno-świąteczne sprzątanie? ;)
zdjęcie: bit.ly/167r96n
---
korolowa
Całe szczęście,że wiele do sprzątania nie mam, ale i tak wizja biegania ze ścierką i mopem mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuńM.
Haha! A ja właśnie pomyłam dywany i zaraz zabieram się za okna, póki ładna pogoda :)
UsuńU mnie będzie duuuże sprzątanie, ale nawet mnie to nie przeraża. Lubię potem czuć tę radość z czystości i ładu. Wtedy nawet bardziej czuję wiosnę ;) A M. lepiej niech się nie boi tego biegania ze ścierką, bo po wygodach studiowania sprzątanie stanie się normą dnia codziennego ;>
OdpowiedzUsuńA.
Oj tak, ja też bardzo lubię, gdy w domu panuje w końcu porządek - wtedy od razu lepiej się człowiekowi wypoczywa w takim czystym mieszkaniu :)
Usuń