Polub mnie na FB :)

piątek, 15 lutego 2013

walento-zdjęciowo ;)

Nasze wczorajsze walnę-w-tynk-owanie było chyba, jak do tej pory, najoryginalniejszym!

Wstaliśmy w sumie późno, toteż i późno zaczęliśmy się szykować. Jednym słowem - dopadła nas... niechęć do wychodzenia gdziekolwiek :P

Ostatecznie dzień zaczęliśmy od zamówienia pysznej pizzy (dziękujemy, Łukaszu, za jak zwykle pyszną pizzę z Sicilli! ). Przy okazji dowiedziałam się, że piekę naprawdę dobre ciasta (no dobra, jedno ciasto!), co znacznie połechtało moje kobiece ego :).

Po nafaszerowaniu się pysznym jedzonkiem, stwierdziliśmy, że 16. jest dobrą godziną, by w końcu rozruszać nasze stare kości. Udaliśmy się zatem autobusem do pobliskiego jeziorka, by spacerując spalić choć trochę zdobytych kalorii.



A. chodzi po wodzie! ^^


:)

                                                                                  Wypatruję...no właśnie, kogo?




...chyba tego Pana ;)

Wracając ze spaceru, wpadliśmy na pomysł, aby nie wracać od razu do domu, lecz... udać się do Groty Solnej!

Co by nie było wątpliwości : Grota ta mieści się w Hotelu niedaleko mnie i okazała się być niezwykle ujmującym, relaksującym miejscem :)

Główną rolę odgrywa tu muzyka i światło, lecz, przede wszystkim, mikroelementy, które tam wdychamy, takie jak jod, sód, potas, magnez, wapń czy żelazo. Ponoć jedna taka wizyta to jak trzy dni spędzone nad morzem! Takie seanse wspomagają oddychanie, redukują zmarszczki, oczyszczają skórę oraz ułatwiają zasypianie. Same superlatywy! ;) Koszt również nie porażajacy, bo za 15 zł od osoby można tam sobie siedzieć ponad 40 minut.

Siedzieliśmy sobie wiec z A. w tej grocie, całkowicie oddając się jej magicznym wpływom. Czy odczuliśmy jakiekolwiek efekty? Na pewno szybko wczoraj usnęłam, wcześniej robiąc razem z A. spaghetti, zjadając je w ogromnych ilościach i oglądając Juno, popijając przy tym szampana.

Do tego doszedł też kubek, który dla Niego zamówiłam!

 

Jednym słowem - dzień niby normalny , a jakże udany!

Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia! :)


---
korolowa



4 komentarze:

  1. Widzę, że udany dzień. Grota solna brzmi ciekawie. :>

    A kubek wyjątkowo ładny; zazwyczaj mi się nie podobały tego typu prezenty, ale ten Twój jest śliczny i estetyczny - cudo! Więc można, jak widać. :D Mam nadzieję, że A. również się spodobał i teraz pije hektolitry herbaty, żeby cały czas trzymać go w dłoniach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak na razie tylko patrzy na niego i mówi, że nie chce go za szybko zniszczyć :D

      Ale faktycznie kubek wyjątkowo ładnie zrobiony, aż napisałam do tej firmy e-maila z podziękowaniami za pełen profesjonalizm :)

      Usuń
  2. Grota solna by się nam też przydała, bo krakowskie powietrze można nożem kroić...

    Fajny dzień mieliście :)

    OdpowiedzUsuń