Jak to się ima z Waszymi oczekiwaniami, spekulacjami?
Ja, jak już pisałam, cieszyłabym się na miejscu większości Amerkanów. W końcu będzie jak Robin Hood - odbierał bogatym, rozdawał... przecietnym. ;)
Poza tym, obejrzałam wczoraj film. Nie bylejaki zresztą. Aż dziw, że dopiero po raz pierwszy w życiu go widziałam.
Keanu Reeves wcielił się w postać adwokata, który, kuszony intratną propozycją, przeprowadza się wraz z zoną do Nowego Jorku.
Już wiecie, o jakim filmie mowa?
Tak, to 'Adwokat diabła'.
Genialny Al Pacino w roli samego...sami zobaczycie, jeśli jeszcze nie oglądaliście.
Film wzbudza niesamowity dreszcz emocji, a ja jestem raczej wybredna jesli chodzi o filmy.
I to pytanie, jakże świetnie pasujące do obecnych czasów: ile moglibyśmy pświęcić dla kariery? Czy po to, aby 'wygrać', musimy kłamać, a może... uciekać się do jeszcze gorszych środków?
Mnie zastanawia, czy istnieje w ogóle tzw. 'złoty środek'. Czy może być coś 'pomiędzy'? Czy dobro i zło ma jakiegoś pośrednika?
Chyba jednak nie jest tak, że coś jest czarno-białe, mimo, że film ten trochę ten nasz świat właśnie w tych barwach przedstawia. Myślę, że jednak istnieje 'szarość', a nawet różne jej odcienie. W zyciu chodzi o to, aby, próbując wspinać się po drabinie kariery, jednoczesnie nie zatracić samego siebie, własnych wartości. I nie oszukujmy się - wielu z nas jest przecież dobrymi ludźmi, którym zdarzają się chwile zawahania czy też zwyczajne pomyłki.
Po prostu bądźmy sobą i nie przekraczajmy tych norm i zachowań, które by nam samym przeszkadzały w tym bardziej prywatnym życiu.
Tymczasem zachęcam wszystkich tych, którzy jeszcze nie widzieli, do obejrzenia 'Adwokata diabła'.
-----
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz