Witam wieczorową porą!
Jeszcze wczoraj pisałam o tym, co można robić bez prądu, a tymczasem odcięto mnie aż do tej chwilii od telewizji, telewizora i, co najwazniejsze (!) Internetu.
Dzisiaj krótko, zwięźle i na temat.
Jak wiecie (lub i nie), dzisiaj w Ameryce odbywają się wybory prezydenckie. Być może juz niedługo dowiemy się, czy Obama ponownie zostanie prezydentem, czy może zastąpi go niejaki Romney o kamiennej twarzy.
Jeżeli by wszystko zebrać do kupy, to ich obietnice są, mniej więcej, 'wyrównane'. Obydwaj chcą dać pracę milionom Amerykanom. Romney pragnie dofinansować uboższe rodziny, aby i ich dzieci uczęszczały do szkół prywatnych. Chce też odwołać reformę ochrony zdrowia uchwaloną z inicjatywy Obamy
(tzw. Obamacare), co ma zmniejszyć obciążenie drobnego biznesu kosztami
ubezpieczeń pracowników. Romney chce również osiągnąć niezależność dla Ameryki od obcych surowców energetycznych do 2020r.
Znowu kandydat Demokratów, Obama stawia na ekologię i chce inwestować w zieloną energię'. Do 2014 r. chciałby również ściagnąć żołnierzy z wojny z Afganistanu, aby budować 'Nową Amerykę'. Obama chciałby również zmniejszyć podatki mniejszym przedsiębiorstwom, zwiększając je tym samym milionerom czy miliarderom.
Podsumowując, Romney byłby dobrym wyborem dla bogaczy, Obama zaś dla ludzi klasy średniej.
Ja już 'wybrałam' swojego kandydata.
A WY?
----
korolowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz